niedziela, 2 grudnia 2012

François-Emmanuel Brézet „Karl Dönitz. Ostatni Führer"

Mało kto wie, że po Adolfie Hitlerze był jeszcze jeden führer - Karl Dönitz. Właśnie o nim jest ta książka.

 















Z racji wykonywanego zawodu obracam się w środowisku historyków, więc pozycje książkowe z tego kręgu nie są mi obce. Niestety, większość z nich kierowana jest do pasjonatów. Suche przytaczanie faktów połączone często z mało zrozumiałą dla laików interpretacją, nie zachęcają do lektury. Są jednak autorzy, którzy potrafią przedstawiać historię językiem lekkim, zrozumiałym i wciągającym (choćby niezrównany Steven Runciman i jego Dzieje wypraw krzyżowych). Do tej grupy zaliczyłbym także francuskiego historyka François-Emmanuela Brézeta.
 
Karl Dönitz. Ostatni Führer to przystosowana do publikacji książkowej i uzupełniona praca doktorska wspomnianego autora. Zdjęcie na okładce sugeruje biografię charyzmatycznego człowieka o ciekawej osobowości. Wbrew pozorom tak nie jest. Autor niewiele miejsca poświęca życiu admirała (grossadmirala od 1943). O życiu prywatnym admirała dowiemy się niewiele, chyba że jest ono związane z jego służbą w marynarce (przebieg kariery przed i w czasie I-szej wojny światowej). Przez pryzmat działalności i decyzji Karla Dönitza, poznajemy historię niemieckiej marynarki wojennej (w szczególności dzieje floty podwodnej). Jaka była polityka utrzymania floty w okresie Republiki Weimarskiej (Reichsmarine). Jak kształtowała się doktryna użycia okrętów podwodnych (taktyka ataku zespołowego znana jako taktyka „wilczych stad”) i jaki wpływ na nią miał Dönitz. Na jakie problemy napotykał poprzednik Dönitza (Raeder) i sam Dönitz przy rozbudowie arsenału Kriegsmarine. Z czym borykała się marynarka wojenna na atlantyckim teatrze działań wojennych (tarcia na linii Kriegsmarine – Luftwaffe dotyczące rozpoznania). Poznamy kulisy powołania na stanowisko grossadmirała. Większość stron książki zajmuje opis przebiegu walk i to nie tylko na Atlantyku, ale także na Morzu Bałtyckim, Czarnym i Śródziemnym. Nie ominięto prezydenckiego” epizodu (od 30 kwietnia 1945 do formalnie 5 czerwca 1945, choć jego władza nie miała umocowania prawnego).

Z książki dowiemy się, że Dönitz był zręcznym politykiem (klęskę wojny podwodnej na Atlantyku przedstawił Hitlerowi jako „tymczasowy odwrót”, wykorzystując sytuację do rozbudowy i unowocześnienia floty podwodnej) ale też oficerem zafascynowanym Hitlerem. Usprawiedliwiał jego decyzje i wprowadził do marynarki niemal fanatyczną zasadę „walki do końca”. Mimo to był lubiany przez załogi okrętów. Autor rozprawia się z mitem „dobrego faszysty” (pod koniec wojny grossadmirał wydał rozkaz aby okręty wojenne zajmowały się również ewakuacją ludności cywilnej). W ten sposób kreśli portret psychologiczny Karla Dönitza.
 
Interesujących się historią (w szczególności II wojną światową) nie trzeba będzie przekonywać do lektury opisywanej pozycji. Jeśli ktoś jest zainteresowany historią marynarki wojennej i U-Bootów, to pozycja zdecydowanie dla niego. 
 
Grzegorz Cezary Skwarliński © 2012
(artykuł pochodzi z portalu Wywrota.pl)


P.S.
Układ książki jest, jak na polskie warunki, nietypowy. Przypisy znajdują się na końcu książki, a nie u dołu strony jak to zwykle bywa. Nie ukrywam, że jest to lepsze rozwiązanie.
 
Karl Dönitz. Ostatni Führer
François-Emmanuel Brézet
Wydawnictwo Muza SA 2012
stron: 320

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz